czwartek, 26 lutego 2009

Połknąłem banknot

i go rozmieniłem.

Edycja

Próbowałem wejść na bani do mieszkania, ale zamiast klucza wyjąłem z kieszeni 10 złotych. Na drzwiach nie zrobiło to żadnego wrażenia.

niedziela, 22 lutego 2009

Rymy Pauliny

Co wynosi na ołtarze idzie w parze
z gotowaniem na parze: warzywa
są zdrowe, bo: po połowie dzielę
połowę pieczywa, zostaje niewiele.
Te trele-morele i już łóżko ścielę,
gdzie Paracetamol Virginia, słodka
jak Pinia. Jebie mnie twoja opinia.

W mig do zupy,

kościotrupy!

piątek, 20 lutego 2009

Z cyklu "Cykl cyklu" (jeszcze jeden fragment)

(...) ale najbardziej straszą takie proste "odkrycia"
Jak na przykład teraz: rozdźwięk pomiędzy
Tym co myślę mówię i robię

Też o tym pomyślałem, żeby tak powiedzieć.

Śniło mi się, że piłem z Podgórnim, ale po chwili okazało się, że tak naprawdę siedzimy przy stole i jemy fasolę.

środa, 18 lutego 2009

Pointa

Lakiernik mnie złapał
pytaniem: czy kiedykolwiek
ruchałem Mastalerz? (nazwisko
zmienione na potrzeby redakcji).
To dzieje się tutaj - w uścisku szczura
wyrażonym ważeniem wrażenia. Popatrz
na siebie.

Własność

Prokurować planetę -
zajęcie sięgające końca.
Kołatka u drzwi wystukuje
rytm właściwy przesunięciom
akcentu, który wyrażony płynem
dotyka sedna. Tutaj załamanie dnia
wobec którego człowieczeństwo pławi
się w dywagacjach dotyczących krzepliwości
krwi; "wyrazić łodygę poprzez kazamaty jaja -
oto jest sukces. Ilekroć Milena
docieka dna."

piątek, 13 lutego 2009

czwartek, 5 lutego 2009

Nigdy nie wiedziałem

kiedy skończyć, jak i nigdy nie wiedziałem kiedy zacząć. Ta kompromitacja czyni mnie przodownikiem rzeczy: wypływałem znad źródła i szedłem w stronę pachnących zbóż, z każdym krokiem strzelając sobie łyka. Dopiero przy końcu zrozumiałem, że "łyko" ma także roślinne konotacje. Wtedy zaprzestałem.

Chciałem dopisać obrazek, ale nie jestem w stanie. Niech przyjazd mówi za siebie.