niedziela, 30 listopada 2008

Trzy wrocławskie bity

We Wrocławiu, tuż pod hotelem Tumski a za plecami policyjnego
patrolu, Ryba opowiada: "Synek, kurwa, rozumisz - ja od
gówniarza mam przejebany instykt antypałowy. Takim szczylem
byłem, pięć może lat miałem, się bawię takim żółtym
samochodzikiem, ale chujowy był strasznie, bo cały z plastiku,
no i bawię się tak w tę i tamtą, aż tu nagle, kurwa - idzie
chuj za mną! [tutaj Ryba obrazuje], no to ja spierdalam!,
kumasz, kurwa, synek, pięć lat miałem, gówniarzem byłem..."

Na koncercie Chłopomanii rzuciłem się ze sceny ale nikt mnie
nie złapał. W rezultacie popsułem telefon. Brak komórki ("brak
komórki"!) uświadomił mi, że "dawniej" ludzie poświęcali
więcej czasu na opowiadanie sobie tego całego "między".

Kiedy rozgrywają się te wszystkie historie, które się nam przydarzyły, a o których rozmawiamy spotykając się, skoro każde spotkanie spędzamy na opowiadaniu sobie historii?

3 komentarze:

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

pozwoliłem sobie umieścić twoje zdjęcie i cytat z tego posta na majspejsie chłopomanii. jesteś pierwszym człowiekiem w dziale "wielcy fani".

dzięki za świetną zabawę i idealizm.

Unknown pisze...

o, pułeczek ma nowego blogaska :)