czwartek, 11 grudnia 2008

39

Pracowałam wówczas w zabierzowskim Gellwe, przy pakowaniu napojów energetyzujących. Byłam jak limitowana seria coca-coli: dla wszystkich, a jednak kusząca i oryginalna. Jednorazowa jak te plastykowe siatki, co je ze sklepów wycofali na rzecz rozkładających się (!).

Brak komentarzy: