piątek, 5 grudnia 2008

Kolor tekstu to drugorzędna sprawa (w Mikołowie, w którym nie byłem)

Tak niewiarygodna bania, że aż w klawisze nie trafiam. Kolega Adam opowiadał: "Nie miałem gumy, chciałem dobrze dla nas obojga, więc przerywany, więc ja w niej, głęboko, coraz głębiej, no i wyjść muszę spod powierzchni, to i wychodzę, i tak wyszedłem, że sobie w oko strzeliłem."

, a później zasypiał. Na czymkolwiek.

Brak komentarzy: